Trudno mnie nazwać typowym
spoterem jednak bardzo lubię fotografować samoloty. Szczególnie wojskowe. Wyjazd na Air Show planowałem od maja i wszystko układało się dobrze. Jednak ponieważ w jestem, moim zdaniem, Jonaszem na kilka dni przed wyjazdem sprawy zaczęły się komplikować. Nie miałem jak sensownie dojechać. W ostatniej chwili mój szwagier Łukasz wyraził chęć pojechania na to widowisko. Bardzo mnie to uciszyło. Dzięki Łukasz ! Troszeczkę przerażała nas ilość osób jaka tam miała być. Obawy okazały się bezpodstawne. Wszystko było zorganizowane wzorowo. Brawa dla organizatorów.
|
Ja na tle ukraińskiego SU-27. |
Na pokazach było co oglądać. Akrobacje zespołowe i indywidualne zapierały dech w piersiach. Na szczególną uwagę zasługuje pokaz tureckiego F16 oraz holenderskiego AH64 Apache. Również nasze Iskry zaprezentowały super pokaz. Brawo! Na uwagę zasługuje też pokaz CAS (Close Air Support) wykonany przez dwa polskie Su22 i dwa F16. Po pokazie okazało się, że "celem" bombardowania był zając szarak, który po nalocie odkicał spokojnie poza teren lotniska.
Nowy obiektyw Sigma 18-250mm okazał się nieoceniony, choć do dobrej spoterki lepszy byłby obiektyw rzędu 500-800mm ale takie cudo kosztuje majątek, a nie jestem aż tak zakręcony na punkcie lotnictwa aby w nie inwestować. Okazuje się, ze na pokazy lotnicze koniecznie trzeba zabrać: zapasowe baterie do aparatu (idą jak woda), okulary przeciwsłoneczne (miałem!), dobry krem przeciwsłoneczny (nie miałem i się spiekłem ) oraz dobry, neoprenowy pasek do aparatu, nalepiej z technologią AirCell (nie miałem i mam obtarcia na szyi od noszenia prawie 1kg na zwykłym pasku).
W przyszłym roku pokazów w Radomiu nie ma ale może wybiorę się do Paryża :)
PS: Niestety w przyszłym roku Paryża też nie ma. Trzeba będzie coś innego poszukać.
Zapraszam do mojej galerii z Air Show 2013, która jest dostępna pod adresem
http://tiny.pl/hzk33
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz