Dzisiejszej nocy miało miejsce maksimum roju Perseid w 2013 roku. Szacowano, że liczba meteorów będzie rzędu 100 na godzinę. Korzystając z faktu, że wieczorem się w miarę rozpogodziło wyjechałem za miasto w celu próby sfotografowania "spadających gwiazd". Mimo lekkiej mgły widzialność była bardzo dobra w sumie od godz 21 do 22. Później na niebie pojawiły się pasma cirrusów, które pokrywały coraz większą przestrzeń nieba. Od 23 weszła okropna wilgoć i nie sposób było fotografować bo co kilka minut obiektyw nadawał się do odraszania, a nie miałem suszarki. Zabawę skończyłem ok. 23:30. W tym czasie zaobserwowałem od 8-10 perseid. Jak widać liczba nie powala. Ogólnie opinie są właśnie w tym tonie. Efektem polowania są 3 zdjęcia z uwiecznionymi Perseidami. Każde zdjęcie to pojedyncza klatka 60s ISO 1600 z Canon 550D EF-S 18-55 na EQ3-2.
Nie jest to jakieś spektakularne ale zawsze. Ciekawym doświadczeniem byłoby przeżycie burzy meteorów, chociaż by takiej jaka miała miejsce 22 listopada 1833 roku czy 17 listopada 1966.. Zaobserwowano wtedy od 100 000 - 140 000 meteorów na godzinę (od 30-40 zjawisk na sekundę!). Co ciekawe taka lub wzmożona intensywność roju Leonidów pojawia się co ok. 33 lata. Następny szykuje się zatem w 2032 roku.
|
Notka prasowa z 1833 roku. |
|
Leonidy (fot. Tony Hallas) |
Następną okazją będzie rój Leonidów (17 listopada) słabszy od Perseid, choć czasami bardzo aktywny oraz rój Geminidów (maksimum 14 grudnia) o aktywności podobnej do Perseid.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz