poniedziałek, 2 października 2017

Po 4 miesiącach,

M31 Wielka Galaktyka w Andromedzie. Oklepane do bólu ale przy Księżycu po pierwszej kwadrze co pozostało?
Tegoroczne lato nie rozpieszczało pogodnymi nocami. W zasadzie od 27 maja to pierwsza znaczniejsza sesja astrofotograficzna choć Księżyc dawał się mocno we znaki. Ale cóż, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma i trzeba korzystać bo następna noc może być znów za 4 miesiące.

Ponieważ Księżyc utrudniał fotografowanie wybór obiektów był bardzo ograniczony. W sumie planowałem zrobić M31 i podwójną gromadę w Perseuszu tzw. "Chichotki" ,h+χ Persei, NGC 869 i NGC 884. Efekt widać na zdjęciu powyżej. Poniżej mamy zdjęcie "Chichotek" podwójnej, otwartej gromady gwiazd oddalonej od nas o  ponad 7000 lat świetlnych. Obiekt bardzo ładnie prezentuje się w lornetce czy małym teleskopie.




h+χ Persei, NGC 869 (wyżej) i NGC884 (poniżej).
Mam jakiś sentyment do tych gromad, który wynika z tego, iż w młodości jedną z pierwszych książek SF jakie przeczytałem była książka radzieckiego pisarza Siergieja Sniegowa "Ludzie jak bogowie". Jest to trylogia z zakresu space-opera, choć na obecne czasy nieco śmieszy. Niemniej dwa pierwsze tomy opisują wyprawę do Plejad i do h+χ Persei. Wyprawa jest oczywiście okraszona wojną z obcą rasą Zływrogów. Oczywiście książka jest na mojej półce :D


Jeżeli chodzi o Plejady to wschodząc narobiły mi apetytu i nie mogłem się oprzeć ich uwiecznienu, chociaż to jeszcze na nie nie pora. Plejady też stanowiły jeden z celów wyprawy w powieści Sniegowa :D

Też oklepane. Plejady M45

Zbliża się pełnia i totalne załamanie pogody. Mam nadzieję, że w okolicach nowiu złapie się jedną albo dwie pogodne noce. Mgławice też czekają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz