Ponieważ początek lipca ofiarował całkiem niezłą pogodę wykorzystywaliśmy ją z Piotrem w doskonaleniu trudnej sztuki astrofotografii. Montaże stuningowane, oprogramowanie zaktualizowane, nowe gadżety kupione - grzech nie wykorzystać pogody. Wybraliśmy się zatem w nocy z 3/4 lipca do Bukowca. Naszym łupem padły:
Przed świtem czekała nas jeszcze jedna, niespodziewana atrakcja - ale o tym w następnym poście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz