poniedziałek, 30 grudnia 2013

2014 za progiem.

Powoli kończy się 2013 rok. Czas najwyższy wstępnie zaplanować działania na 2014, choć z uwagi na powoli pogarszający się stan mojego zdrowia plany mogą ulec znacznym modyfikacją. Po pierwsze zaczynam się zniechęcać do astronomii. Polski klimat bardzo utrudnia działalność na tym polu. Mam nawet okresy, w których mam ochotę wystawić cały sprzęt na giełdę i pozbyć się problemów i stresów. Niemniej do wiosny wstrzymam się z działaniami w tym kierunku, choć nie będę już inwestował w sprzęt astronomiczny. Zakładając, że mi nie przejdzie rok 2014 pod kątem zjawisk astronomicznych nie przedstawia się spektakularnie. Ogólnie można powiedzieć, że rok 2014 będzie rokiem planet. W przeciągu 12 miesięcy będzie można zaobserwować wszystkie z nich. Z ciekawszych zjawisk można wymienić:

5.01.2014     Opozycja Jowisza.
8.04.2014     Opozycja Marsa.
10.05.2014   Opozycja Saturna.

no i oczywiście cały cykl bliskich konjunkcji Saturna z Księżycem.




Zakrycie.
Ciekawym zjawiskiem będzie też złączenie Wenus z Jowiszem.


3 czerwca będzie miał miejsce tranzyt 3 cieni  księżyców Jowisza. Niedogodnością będzie to, że niebo będzie jeszcze jasne.


Wszystkie czasy są czasami CET (czas zimowy). Więcej informacji można uzyskać z almanachu astronomicznego na 2014 rok, pod adresem http://regulus.astrohobby.pl/Almanach/2014/Almanach_2014.pdf .

Z ciekawostek można dodać, że 19 października kometa C/2013 A1 (Siding Spring) zbliży się do Marsa na odległość ok. 150 000 km. Połowę tego co odległość Ziemia-Księżyc. Mamy obecnie na Marsie stado sond zatem zdjęcia zapowiadają się przednio.



Latem przewidywane jest maksimu aktywności słonecznej. Mogą być szanse na obserwację zorzy polarnej, niemniej planuję wyprawę do Norwegii na zaobserwowanie tego fenomenu. Na razie mam upatrzony termin i miejsce (Repvåg, Norwegia):





Chyba warto zobaczyć na żywo :)
Z innych planów to zamierzam uczyć się dalej fotografii oraz zająć się elektroniką cyfrową.



 W planach, choć mało prawdopodobnych, wyprawa do Moskwy śladami Metro 2033 :) Co z tego wyjdzie - zobaczymy.

sobota, 21 grudnia 2013

Zimowe przesilenie i urodziny Uszu :)

Dzisiaj o 18:10:35 Słońce weszło z znak Koziorożca. Oznacza to początek astronomicznej zimy oraz zimowe przesilenie czyli moment, kiedy Słońce ma najmniejszą deklinację i znajduje się najniżej nad horyzontem podczas całego roku. Od tego dnia długość dnia będzie ulegała sukcesywnemu wydłużeniu.



EUMETSAT

Warto zwrócić uwagę na pewną nieścisłość. Napisałem, że Słońce weszło w znak Koziorożca co sugeruje, że znajduje się w tym gwiazdozbiorze. Niestety faktycznie Słońce jest nadal w Strzelcu. Co więcej do Koziotożca zawędruje dopiero w połowie stycznia. Jest to wynikiem zjawiska zwanego precesją osi Ziemi. Po prostu oś obrotu zatacza się wykonując jeden obieg na 26 000 lat. Dlatego też pozycje gwiazdozbiorów i gwiazd ulegają powolnej zmianie ale zmiana ta sumuję się i w rzeczywistości znaki zodiaki są w tej chwili  innych terminach niż ustalili to astrologowie. Co więcej zmienia się również pozycja gwizdy polarnej, Polaris. Za 13 000 lat kierunek bieguna niebieskiego będzie wskazywała jasna Wega.



Dodatkowo dzisiaj wypadają siódme(!) urodziny Uszu. Gapciu dużo zdrowia i pola cykorii.

czwartek, 19 grudnia 2013

Nowy lokator - Kitka.

Dzisiaj trafiła do mnie bezimienna króliczka przechwycona z portalu tablica.pl . Dzięki pomocy Jakuba udało się ją przygarnąć. Może u mnie zostać przez jakiś miesiąc. Po Nowym Roku trzeba będzie skombinować jakiś długoterminowy DT. Króliczka jest młoda ok. 4 miesięczna i względnie zadbana. Zdążyła już zrobić sporą kałuże i masę bobków. Obecnie wcina siano i troszkę granulatu.
PS (21.12.2013) - Króliczka dostała imię Kitka.


Yamantau i Dead Hand.


Jestem właśnie po lekturze kolejnej pozycji z cyklu Universum Metro 2033. Tym razem w dwa wieczory połknąłem książkę Andrieja Diakowa "Za horyzont". Nie chce tutaj recenzować tej książki gdyż czytelnicy zainteresowani tym tematem znajdą niewątpliwie ciekawsze recenzje w Sieci niż moje wypociny. Rzecz, na której chciałbym się skupić to poruszony w tej tej książce motyw Góry Jamantau (Mount Yamantau). Wcześnie o górze usłyszałem w grze Call of Duty Black Ops, jednak uznałem ją za fikcję. Okazuje się jednak, że góra istnieje na prawdę. Co więcej owiana jest tajemnicą. Góra ta o wysokości 1698 m znajduje na południowym Uralu w republice Baszkirii między Ufą a Czelabińskiem (lokacja) w odległości 1300 km od Moskwy.

Góra Jamantau.
Jamantau (po prawo).
 Na początku lat 90 wywiad amerykański odkrył, że w okolicach góry prowadzone są intensywne prace budowlane oraz górnicze. Wskazywało to na to, że pod górą budowany jest podziemny schron atomowy podobny do NORAD w Cheyenne Mountain (USA). Ponieważ obowiązuje podpisany pakt START II oficjalne komórki rządowe zwróciły się do władz FR o cel budowy tego obiektu. Nigdy nie otrzymano odpowiedzi i w chwili obecnej jest to jedno z najbardziej tajemniczych miejsc w FR. Pikanterii sprawie nadaje to, iż pod górę doprowadzono 5 linii kolejowych oraz w bliskiej odległości znajdują się tajne wojskowe miasta Biełorieck-15, Biełorieck-16 (Medjugorieoraz Alkino-2 (nie potwierdzone). Miasto Medjugorie jest strefą zmilitaryzowaną i prawdopodobnie mieszka w nim 30 000 robotników zatrudnionych przy budowie kompleksu Jamantau. Nikt nie uprawniony nigdy do tego miasteczka nie dotarł. 

Jeżeli chodzi o sam kompleks to jego budowa trwa nadal i do tej pory pochłonęła 40 mld dolarów (co ciekawe budowy nigdy nie wstrzymano, nawet w czasach kryzysu gospodarczego). Przypuszcza się, że umieszczony jest on na głębokości 1km pod górą i ma powierzchnię 1000 km2 (2x powierzchnia Warszawy). Podziemne miasto może pomieścić 60 000 ludzi z zapasami na przeżycie ok 6 miesięcy po ziemią. Niezależne zasilenie, zaawansowane filtry chemiczne , biologiczne i nuklearne umożliwiają przeżycie każdego rodzaju ataku. Szacuje się, że do uszkodzenia kompleksu potrzeba precyzyjnego uderzenia co najmniej 6 głowic jądrowych po 500kt każda. 


Nie jest jasne przeznaczenie kompleksu. Przypuszcza się, że może on pełnić rolę schronu dla dygnitarzy (podobnie jak Mount Weather w USA), tajnego laboratorium czy centrum dowództwa strategicznego. 
Jest to już drugi tak potężny wojskowy, wykuty w skałach kompleks zlokalizowany na Uralu, pierwszym jest rosyjskie centrum kontroli ACBM ICBM NORAD pod Kosvinskim Kamniem (skalistą górą o wysokości 1619m)zlokalizowane 80 km na zachód od Sierowa na północnym Uralu. 


Możliwe jest również przeznaczenie kompleksu jako elementu Dead Hand (Systema "Perimetr"). System ten wprowadzony przez były ZSRR miał za zadanie odpalenie nuklearnych rakiet ICBM nawet w przypadku całkowitego unicestwienia dowództwa strategicznego. Opierał się on ma sieci czujników sejsmicznych i barycznych umożliwiających detekcję eksplozji nuklearnych. W przypadku wykrycia eksplozji system autonomiczne sprawdzał połączenie z nadrzędnym dowództwem. W przypadku braku kontaktu system przejmował dowodzenie. W pierwszej fazie odpalane były ze specjalnych wzmocnionych wyrzutni rakiety komunikacyjne wysyłające kody startowe i rozkazy odpalenia do wszystkich typów broni jądrowej. Zatem cały pozostały arsenał atomowy mógł być odpalony autonomicznie bez udziału człowieka. Ze względu na bezpieczeństwo system ten ma być ponoć wyłączony choć nie jest to pewne i system może nadal być aktywny.






Na koniec chciałbym podkreślić, że nie jestem znawcą tej tematyki i wszelkie merytoryczne komentarze będą mile widziane.

sobota, 14 grudnia 2013

Do widzenia Majko.

Właśnie odwiozłem Majkę na zbiórkę przed wyjazdem. Zamieszka w Warszawie. Cieszę się, że znalazła dom, choć musiała na niego długo czekać. Przed nią jeszcze sterylizacja i prawdopodobnie korekta ząbków. Ale jestem dobrej myśli. Spośród uszatych, które przewinęły się przez mój mini DT, była jedną z fajniejszych króliczek. Powodzenia Majko!




środa, 4 grudnia 2013

Lovejoy

 Listopad to był prawdziwie kometarny miesiąc. Widoczne były 4 komety. Dwie z nich Encke i LINEAR są obecnie niewidoczne, a ISON poległ w spotkaniu ze Słońcem. Dostępna jest tylko kometa C/2013 R1 Lovejoy. Postanowiłem na nią zapolować. Godziny dogodne do obserwacji są barbarzyńskie, rzędu 4:00-6:00 rano ale cóż nauka wymaga poświęceń. Noc zapowiadała się pogodnie. Poszedłem nieco wcześniej spać co w moim przypadku oznacza 1:00. O 4:00 obudził mnie budzik. Szybkie spojrzenie przez okno na niebo - no rewelacji nie ma, lekka mgiełka ale lepiej nie będzie. Wtaszczyłem sprzęt na taras. Temperatura -2 stopnie. Ustawiłem montaż i do roboty. GOTO znalazł kometę błyskawicznie. W okularze Hyperion 21mm prezentowała się bardzo ładnie. Głowa komety przypominała zielonkawą gromadę M13, widoczny też był bardzo słabo ogon. W lornetce 10x50 widać było tylko zielonkawą mgiełkę. Oczywiście zrobiłem też serię zdjęć.

2013-12-04  5:35 CET C/2013 R1 Lovejoy 30x30s ISO3200 N150/750+HEQ5
2013-12-04 6:07 CET CET C/2013 R1 Lovejoy 30x30s ISO3200 Jupiter 210mm+HEQ5
Jasna gwiazda podwójna na prawo od komety to Alkarulops (μ Boo) będąca w istocie gwiazdą potrójną.



poniedziałek, 2 grudnia 2013

Le roi est mort, vive le roi!

Jak już pisałem we wcześniejszym poście kometa C/2012 S1 jest już historią. Okazuje się jednak, że ma godnego następcę kometę C/2013 R1 (Lovejoy). Kometa ta odkryta 7 września 2013 roku okazuje się po dezintegracji ISON'a godnym następną. Wstępnie kometa nie zapowiadała się zbyt interesująco z maksimum jasności rzędu 8m. Okazuje się jednak, że komety są nieprzewidywalne. Obecnie jej jasność jest rzędu 5-6m co oznacza, że jest w zasięgu lornetek na podmiejskim niebie, a w przypadku ciemnego nieba w zasięgu wizualnym. Również warunki jej obserwacji są lepsze niż ISON'a ale pora również nieludzka - nad ranem :(. Maksymalna jasność szacowana jest na ok. 4.5m. Peryhelium kometa osiągnie 22.12.2013 17:30UT. Jak pokazują zdjęcia kometa jak najbardziej jest warta uwagi.




Pozycję komety na niebie przedstawia mapka godz. 2:00UT, jasność jest szacunkowa:


Efemeryda:

Minor Planet Ephemeris Service: Query Results
Below are the results of your request from the Minor Planet Center's Minor Planet Ephemeris Service. Ephemerides are for the geocenter.

C/2013 R1 (Lovejoy)

Perturbed ephemeris below is based on elements from MPEC 2013-W13.

    CK13R010
Date       UT      R.A. (J2000) Decl.    Delta     r     El.    Ph.   m1     Sky Motion
            h m s                                                            "/min    P.A.
2013 12 01 000000 14 49 50.5 +40 40 37   0.492   0.910   66.5  83.8   8.1    6.38    105.3
2013 12 02 000000 15 02 18.5 +39 58 39   0.508   0.901   65.4  83.8   8.1    6.01    107.5
2013 12 03 000000 15 13 47.5 +39 14 16   0.524   0.894   64.3  83.8   8.1    5.66    109.5
2013 12 04 000000 15 24 21.6 +38 28 16   0.541   0.886   63.3  83.6   8.1    5.32    111.4
2013 12 05 000000 15 34 05.1 +37 41 21   0.559   0.879   62.3  83.4   8.2    5.01    113.1
2013 12 06 000000 15 43 02.1 +36 54 02   0.577   0.872   61.4  83.1   8.2    4.72    114.7
2013 12 07 000000 15 51 17.0 +36 06 42   0.595   0.865   60.5  82.7   8.2    4.46    116.2
2013 12 08 000000 15 58 53.6 +35 19 41   0.614   0.859   59.7  82.2   8.3    4.21    117.6
2013 12 09 000000 16 05 55.5 +34 33 10   0.633   0.853   58.9  81.6   8.3    3.98    118.9
2013 12 10 000000 16 12 26.2 +33 47 19   0.652   0.847   58.2  81.0   8.4    3.77    120.2
2013 12 11 000000 16 18 28.6 +33 02 15   0.672   0.842   57.4  80.3   8.4    3.57    121.4
2013 12 12 000000 16 24 05.5 +32 18 01   0.692   0.837   56.7  79.6   8.4    3.39    122.5
2013 12 13 000000 16 29 19.4 +31 34 40   0.712   0.833   56.1  78.8   8.5    3.23    123.6
2013 12 14 000000 16 34 12.5 +30 52 11   0.732   0.829   55.4  77.9   8.5    3.08    124.7
2013 12 15 000000 16 38 46.7 +30 10 36   0.752   0.825   54.8  77.1   8.5    2.94    125.6
2013 12 16 000000 16 43 03.9 +29 29 54   0.772   0.822   54.2  76.2   8.6    2.81    126.6
2013 12 17 000000 16 47 05.7 +28 50 02   0.792   0.819   53.6  75.3   8.6    2.70    127.5
2013 12 18 000000 16 50 53.4 +28 11 00   0.812   0.817   53.1  74.3   8.7    2.59    128.4
2013 12 19 000000 16 54 28.4 +27 32 46   0.833   0.815   52.5  73.3   8.7    2.49    129.2
2013 12 20 000000 16 57 51.8 +26 55 17   0.853   0.813   52.0  72.3   8.8    2.40    130.1
2013 12 21 000000 17 01 04.6 +26 18 33   0.873   0.812   51.5  71.3   8.8    2.32    130.8

Spróbuję się na nią zasadzić :)

Ashes to ashes, dust to dust.

Ostatnie zdjęcie truchła komety C/2012 S1 ISON.
Kometa C/2012 S1 (ISON) ostatecznie dokonała żywota. Po pobycie w obłoku Oorta prze ok. 4.5 mld lat zrządzeniem losu i praw fizyki została skierowana ku Słońcu. dla nas życiodajnej gwizdy, dla komet będącej zabójcą. Zapowiadało się piękne widowisko, choć od pewnego czasu dochodziły już pewne informacje o tym, że kometa zachowuje się w sposób wskazujący na to, iż może ulec dezintegracji podczas przelotu przez peryhelium. Mimo nadziei wielu miłośników astronomii stało się to co było do przewidzenia. Kometa rozpadła się. Jeszcze następnego dnia pozostawał cień szansy na to, że coś z komety zostało. Jednak nadzieje okazały się płonne. Obecnie kometa to tylko kupka rzopraszającego się w przestrzeni pyłu i gazu. Ocenia się jej jasność na ok 8-9 magnitudo. Nie ma zatem żadnych szans aby cokolwiek zaobserwować. Chmurka prawdopodobnie do czasu dotarcia blisko Ziemi ulegnie zupełnemu rozproszeniu. No cóż, wiele komet tak kończy a nam pozostaje tylko czekać na pojawienie się innej komety - może nawet bardziej efektownej.Ciekawy telegram CBET:

"Electronic Telegram No. 3731
Central Bureau for Astronomical Telegrams
INTERNATIONAL ASTRONOMICAL UNION
CBAT Director: Daniel W. E. Green; Hoffman Lab 209; Harvard University;
20 Oxford St.; Cambridge, MA 02138; U.S.A.
e-mail:cbatiau@... (alternatecbat@...)
URLhttp://www.cbat.eps.harvard.edu/index.html
Prepared using the Tamkin Foundation Computer Network

The comet's nucleus apparently disrupted near perihelion, with the comet's head fading from perhaps a peak brightness of visual mag -2 some hours before perihelion to well below mag +1 before perihelion. M. Knight, Lowell Observatory, finds that the comet peaked around visual mag -2.0 around Nov. 28.1 UT, adding that the brightest feature in the coma of the comet faded steadily after perihelion from about mag 3.1 in a 95"-radius aperture when the comet first appeared from behind the SOHO coronagraph occulting disk on Nov. 28.92 to about mag 6.5 on Nov. 29.98. K. Battams, Naval Research Laboratory, writes that, based on the most recent LASCO C3 images (Nov. 30.912 UT), there is no visible nucleus or central condensation; what remains is very diffuse, largely
transparent to background stars, and fading; it appears that basically a cloud of dust remains from the nucleus. S. Nakano, Sumoto, Japan, writes that he measured the comet's total magnitude in a 27' photometric aperture from the SOHO C3 camera images to be as follows: Nov. 29.383, 0.5; 29.755, 1.4; 30.013, 2.0; 30.496, 3.0; 30.883, 5.4.

Z. Sekanina, Jet Propulsion Laboratory, reports that, from the position of the northeastern boundary of the comet's fan-shaped tail in three images taken with the C3 coronagraph onboard the SOHO spacecraft between 0.7 and 1.9 days after perihelion (Nov. 29.46 to 30.66 UT), he finds that the comet's production of dust terminated about 3 hours before perihelion. Although this result is preliminary, it is unlikely to be significantly in error, because the position angles of a perihelion emission are off in the three images by 14-22 deg, and those of post-perihelion emissions still more. The peak radiation-pressure accelerations derived from the tail boundary's angular lengths
(estimated at 1.8-2.5 deg) are about 0.1-0.2 the solar gravitational acceleration, implying the presence of micron-sized particles. The estimated time of terminated activity is consistent with the absence of any feature that could be interpreted as a condensation around an active nucleus in the 20 or so images taken with the C2 coronagraph on Nov. 28.8-29.0 UT (0.8 to 5.4 hr after perihelion) and with the appearance of a very sharp tip (replacing a rounded head) at the comet's sunward end in the C2 images starting about 4 hr before perihelion and continuing until its disappearance behind the occulting disc around Nov. 28.74 UT (or some 50 minutes before perihelion). The time of terminated activity is here interpreted as the end of nuclear fragmentation, a process that is likely to have begun shortly before a sudden surge of brightness that peaked nearly 12 hr prior to perihelion. Fine dust particles released before perihelion moved in hyperbolic orbits with perihelion distances greater than is the comet's, thus helping some of them survive. The post-perihelion tail's southern, sunward-pointing boundary consists of dust ejected during the pre-perihelion brightening. However, the
streamer of massive grains ejected at extremely large heliocentric distances, so prominently seen trailing the nucleus along the orbit before perihelion (cf.CBET 3722), completely disappeared. The dust located inside the fan, between both boundaries, was released in intervening times, mostly during the last two days before perihelion.The strong forward-scattering effect (phase angles near 120-130 deg) has tempered the rate of post-perihelion fading of the comet, but the merciless inverse-square power law of increasing heliocentric distance is necessarily the dominant factor in the comet's forthcoming gradual disappearance.


H. Boehnhardt, J. B. Vincent, C. Chifu, B. Inhester, N. Oklay, B.Podlipnik, C. Snodgrass, and C. Tubiana, Max Planck Institute for Solar System Research, Katlenburg-Lindau, reports that two diffuse tail structures were analyzed in post-perihelion images obtained by the LASCO-C3 corongraph onboard the SOHO spacecraft between Nov. 29.60 and 29.81 UT. The southward tail extended toward p.a. about 167 deg to about 0.4 deg distance from the central brightness peak. The eastward tail had an approximate position angle of 68 deg and extended to at least 1.2 deg distance. By Finson-Probstein simulations, the eastward tail can best be interpretated as being caused by a dust release about 1 hr around perihelion. The maximum beta value in the eastward tail reaches values up to 1.5, typical for graphite or metallic grains of about 0.1 micron radius. No indications are found for a continuation of the release of similar dust after 2 hr post-perihelion. The shorter southward tail may be a relict of heavier grains released about 1-2 days before perihelion passage. Diffuse cometary material is noticeable in the p.a. range covered by the two dust tails. The match of the synchrone pattern for the eastward tail is not optimal, which may indicate secondary effects to the dust grains involved.

NOTE: These 'Central Bureau Electronic Telegrams' are sometimes
superseded by text appearing later in the printed IAU Circulars.

(C) Copyright 2013 CBAT
2013 December 1 (CBET 3731) Daniel W. E. Green
"

oraz post z grupy comets-ml:

"(...) The temperatures near perihelion were exceeding 2500°C in hours after perihelion they were dropping but for long time they were higher then 1000°C and now are still in range of hundreds celsius degrees. In near vacuum environment not only volatiles and water are sublimating, but most of minerals and even iron during most close approach. Other thing is heat stress, the minerals were spending over 4 billion years in constant temperatures under 90 K, so when you heat this material on high temperatures I named before, they will be subject to strong heat stress, tension and will be extensively cracking, therefore producing new dust. I am barely finding any physical law that would explain dormancy of such body so near to Sun (except alien ships). About disintegrating comets, there are some basic signs on which we determine that comet no longer exist. By terms of "disintegrating" or "demise" the scientific meaning is not that comet would simply disappear for good, but that there is no longer active solid nucleus with mass in significant amount compared to original nucleus. So yes there can be debris cloud with even larger particles with size in meters or tens of meters. An example, when shuttle Columbia disintegrated in atmosphere, finding larger debris doesn’t mean that shuttle is still alive and working.

Signs of comet demise can be listed like this:
1. loosing a central condensation - observed directly before reaching perihelion and all time after perihelion
2. changing inner coma shape to nearly "cigar shape" - observed directly before reaching perihelion and all time after perihelion
3. shutting down of all cometary activity
- HCN emissions from IRAM are still negative, comet have no gas tail
- photometric behaviour corresponds to inactive dust cloud
- modelling dust distribution in coma shows that dust production shut downs 2 hours after perihelion passage

so ISON fulfill all signs of comet that disintegrated and there are others supporting things as absolute magnitude, which is after passing perihelion 15 times smaller then average value of this comet when it was living. In such high temperatures we observing thousands of small, tens of meters sized sungrazers as active until they sublimate for good. We may think about a dormant body in case of comets which are more distant from Sun but not in case of sungrazers in such high temperatures.

Best regards,
Jakub Cerny
"

Zapamiętajmy zatem C/2013 S1 ISON jako kometę, która wzbudziła tak wiele emocji i oczekiwań.




Animacje z sondy STEREO:

N
Na animacji widać początek rozpadu komety oraz jej pojaśnienie po przejściu przez peryhelium - moim zdaniem spowodowane dostaniem się resztek w strumień cząstek CME.
Film, który stworzyłem z fotografii SOHO LASCO C3:


piątek, 29 listopada 2013

Kot/Kometa Schrödingera



Każdy kto choć troszkę lizną mechanikę kwantową słyszał o tak zwanym kocie Schrödingera. Śmiesznym zwierzaku z kwantowo mechanicznego świata, który jednocześnie żyje i jest martwy. Mam podobne odczucia w odniesieniu do komety C/2012 S1 ISON, która prawie 18 godzin temu osiągnęła, a w zasadzie miała osiągnąć peryhelium. Czemu miała? Obserwacja komety przez instrumenty LASCO C3 i C2 sondy SOHO zaobserwowały, że w pewnym momencie jasność komety zaczęła maleć. Oznacza to, że z jądrem komety zaczęły się dziać złe rzeczy. Na około godzinę przed peryhelium zaobserwowano, że głowa komety uległa rozmyciu to w oparciu o obserwacje wcześniejszych komet z grupy Kreutz'a oznaczało jedno - dezintegrację a nawet odparowanie głowy komety. Jako potwierdzenie tego faktu było to, że instrument AIA nie zaobserwował momentu przejścia komety przez peryhelium. Oznaczało to jedno - kometa ISON zakończyła swoją tysiącletnią podróż w pobliżu Słońca.


Koniec ISON'a. Widoczne silne rozmycie głowy komety,


Wydawało się, że ISON to już historia. Jednak... Krótko po godzinie 21:00 CET przesłane zdjęcie ujawniło, że pomimo rozpadu komety (co według mnie jest pewnikiem) pewna jej część przetrwała i podąża dalej wzdłuż przewidywanej trajektorii.


Zdjęcia z dzisiejszego rana potwierdzają, że fragment komety przetrwał choć trwają spekulację czy jest to fragment jądra komety, czy też chmura pyłu. Co więcej jasność obiektu rośnie. Obecnie nie można jednoznacznie stwierdzić z czym mamy do czynienia oraz czy "duch" ISON'a będzie widoczny z Ziemi na początku grudnia. Musimy uzbroić się w cierpliwość i śledzić doniesienia naukowców.


czwartek, 28 listopada 2013

C'mon ISON!

Po raz kolejny okazało się, że komety jak koty podążają własnymi ścieżkami. W zasadzie już wszyscy pogodzili się z informacją, że w zasadzie kometa uległa lub ulega dezintegracji. Świadczyły o tym obserwacje jasności oraz widmo emisyjne komety. Okazuje się, że nie wszystko stracone. Wczoraj kometa weszła w pole widzenie sondy SOHO LASCO C3. Okazało się, że kometa ma się dobrze i podąża w kierunku Słońca. Pozostaje nadal zagadką, czy to co nadal obserwujemy to tylko pozostałości komety czy też wcześniejsze doniesienia były przesadzone i jądro komety istnieje, choć może jest uszkodzone.W między czasie kometa została uderzona CME i na szczęście nie zrobiło to na niej wrażenia.

Kometa ISON i CME. Jasna gwiazdana godzinie 7 to Antares.


Kometa ISON uzyskała już taką jasność, że "przepala" matrycę CCD LASCO.

W chwili obecnej kometa zmierza do peryhelium odległe o 1,862 mln km. od środka Słońca, które osiągnie o 19:38 CET. Temperatura powierzchni komety może przekroczyć 2500K. Wtedy okaże się, czy mamy szansę na grudniowe obserwacje. Pozostaje nam czekać i mieć nadzieję na to, że kometa przetrwa no i aby w grudniu było choć kilka pogodnych poranków.

11:40 CET :  Kometa ma się dobrze. Szacowana jasność -2 magnitudo. Prędkość 193 km/s. Odległość od Słońca 7.1 mln km. (źródło)





poniedziałek, 25 listopada 2013

ISON prawdopodobnie się rozpadł.


Miała być kometa stulecia, później roku a okazuje się, że najbardziej prawdopodobnym rezultatem będzie niewypał roku/stulecia. Jak na  grupie comets-ml donosi polski astronom Michał Drahus kometa w ciągu  ostatnich 4 dni znacząco obniżyła emisję pierwotnych  cząstek HCN z jądra.

"Hi All,
Comet ISON has been closely monitored at the IRAM millimeter telescope in
Spain by Israel Hermelo (IRAM Granada) and myself (Caltech/NRAO) for the
last 6 days. We observe consistent, rapid fading of the molecular emission
lines between Nov. 21 and Nov. 25 by at least a factor of 20 (likely
more). This may indicate that the nucleus is now at best marginally active
or that... it no longer exists.
Regards,
Michal
"

Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest scenariusz dezintegracji jądra komety. Ponieważ zdarzyło się to przed peryhelium, szanse na to, aby kometa przeżyła są praktycznie zerowe. Na potwierdzenie tych smutnych doniesień Terry Lovejoy zaobserwował spadek jasności komety o ok. 1 magnitudo, co też stanowi poszlakę na dowód, że kometa już w zasadzie nie istnieje. Informacje te nie są pewnikiem ale są wysoce prawdopodobne. Jutro kometa wejdzie w pole widzenia sond słonecznych i będziemy mogli przekonać się o stanie jądra. I tak wszystko będzie jasne w czwartek 28.11 kiedy to godz. 18:30 CET kometa przejdzie przez peryhelium. .


wtorek, 19 listopada 2013

Polowanie na ISON'a.

Po dłuższym czasie niepogody pojawiła się szansa zaobserwowania komety C/2012 S1 ISON. Szanse nie były duże, jednak grzechem byłoby nie spróbować. Kometa widoczna jest o barbarzyńskiej godzinie - krótko przed wschodem Słońca, co samo w sobie stanowi dla mnie problem. Nie jestem przyzwyczajony do rannego wstawania. Cóż, nie spałem wcale. O godzinie 3:00 umówiłem się z Łukaszem i razem z Emilią pojechaliśmy do Bukowca. Niebo było w rodzaju "coś tam widać, ale..." - najgorsza wersja z możliwych. Wkrótce dołączyli do nas Michał i Robert. Rozstawiliśmy sprzęt i rozpoczęliśmy polowanie na komety. Księżyc nie ułatwiał zadania, zamglenie duże ale nic - czekamy do oporu. Udało się zaobserwować kometę Lovejoy ale jej nie fotografowałem skupiwszy się na ISON'nie. Robiło się coraz zimniej - chyba było poniżej zera. ISONA nie widać. Świt. Łowy nieudane. Bywa i tak. Szczękając zębami składamy sprzęt - "kometa to chyba synonim zimna", jak stwierdził Michał. Fakt, przecież to bryła brudnego lodu.  Na koniec małe skrobanie szyb w samochodzie i do domu.


Łowy. fot. M. Kata.

Księżyc. fot. M. Kata
Halo wokół Księżyca. fot. M. Kata.
Jowisz. fot. M. Kata.
To gdzieś powinien być ISON. Załapał się tylko meteor - prawdopodobnie leonid. for. M. Kata.