W nocy ze środy na czwartek pogoda dopisała. Zatem już tradycyjnie wybraliśmy się z Piotrkiem do Bukowca na małą sesję astrofoto. Ponieważ nadal nie mam naprawionej kamerki QHY5 do guidera muszę ograniczać się do ogniskowych rzędu 200mm. Nie ukrywam, że nieco mnie to irytuje. Ale jak mawiają Chińczycy "Mała niecierpliwość burzy wielkie plany." Zatem jeszcze poczekam. Na niebie zaczyna królować zima. Już około 21:00 CET Plejady są już wysoko a o północy widać już wspaniale Oriona. Tym razem na cel wybrałem obiekt
IC 1805 (mgławica Serce). Zdawałem sobie sprawę, że z moimi umiejętnościami i sprzętem efekty nie będą dobre ale spróbować nie zawadzi. Naświetliłem 20 klatek po 300s każda Canonem 450d mod na ISO 800 z obiektywem Jupiter 21M 200mm.
|
Mgławica Serce - coś tam widać. Kuleje ostrość i prowadzenie montażu. Brak guidingu :( |
Kolejnym obiektem został fragment Oriona, a ściślej Miecza Oriona z mgławicą M42, NGC1977 Running Man, NGC 2024 Flame Nebula i IC 434 Horsehead Nebula.
Sesję skończyliśmy około 4 rano. Jak na tą porę roku noc była stosunkowo ciepła. Jedno trzeba powiedzieć, że bez guidingu ciężko to idzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz