Lato powoli dobiega końca. Trzeba przyznać, że było ono łaskawe jeżeli chodzi o uprawianie astrofotografii. Pogodnych nocy było stosunkowo dużo. Razem z Piotrkiem skupiliśmy się na dopieszczaniu setup'ów, a jak wiadomo, ciągle trzeba w nich coś poprawiać czy przerabiać. Ja skupiłem się na zastosowaniach modyfikowanego Canona w astrofotografii. Dzięki uprzejmości kolegi miałem możliwość obróbki jego materiału zebranego właśnie modyfikowanym Canonem. Faktem jest, że jakość zdjęć nie umywa się do dedykowanych kamer astro fotograficznych a tym bardziej zastosowaniu LRGB niemniej w porównaniu z moją 550D czy nowo zakupioną 450D bez modyfikacji fotografia mgławicowa jest dość zadowalająca. Po prostu brak modyfikacji praktycznie oślepia matrycę na interesujące nas obszary widma w szczególności okolice linii H-alfa. Konkludując astrofotografia modyfikowanym Canonem stanowi budżetową alternatywę do kamer astro choć nie ma szans na uzyskanie podobnych efektów. Niemniej jak na moje potrzeby i zasobność portfela taka alternatywa ma głębokie uzasadnienie. Dlatego też w najbliższej przyszłości przerabiam moją 450D na model modyfikowany z filtrem Baadera, aby zimą móc już fotografować obiekty mgławicowe.
Poniżej kilka zdjęć z materiału Piotra wykonanych Canonem 350D, których obróbki dokonałem:
|
Mgławica Orzeł. |
|
Mgławica Laguna. |
|
Mgławica Omega. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz