piątek, 16 maja 2014

Godzilla 2014


Jako podstarzały już nieco fan miałem wczoraj przyjemność uczestniczyć w przedpremierowym seansie nowego filmu z Godzillą. Równo 60 lat temu (1954 r.) japoński reżyser Ishiro Honda stworzył pierwszy film o legendarnym potworze i z pewnością nie przewidywał, że jego pomysł przetrwa 60 lat co samo z siebie jest kinowym fenomenem. W sumie nakręcono 30 filmów z Godzillą, które możemy podzielić na 3 serie Showa (1954-1975), Heisei (1984-1995) oraz Shinsei (1999-2004). Obecna Godzilla jest jakby otwarciem nowej serii. Warto wspomnieć o amerykańskiej wersji Godzilli z 1998 roku w reżyserii R. Emmerich'a, która z prawdziwą Godzillą wspólną ma tylko nazwę. Po trudno uznać za Króla Potworów skarłowaciałego pożeracza szprotek. Drugą wpadkę zaliczyli Japończycy z filmem "Godzilla: Final Wars". Bardziej kretyńskiego filmu z Godzillą to jeszcze nie widziałem.Mając w pamięci te filmy z pewną obawą poszedłem na seans najnowszej wersji, też amerykańskiej. Na szczęście tym razem reżyser G. Edwards stanął na wysokości zadania. Ogólnie film mi się podobał ale... Po pierwsze ciekawa wstępnie fabuła staje się szybko linearne i przewidywalna, po drugie, pomimo zatrudnienia niezłych aktorów są oni jacyś nijacy, w sumie nie ma bohatera z którym można się identyfikować, po trzecie muzyka w filmie jest dla mnie beznadziejna, daleko jej do klasycznej muzyki z japońskich filmów. Raczej nikt nie pobije w tym mistrza Akiry Ifukuby. Film jest dynamiczny, efekty 3D wciskają w fotel. Podobały mi się ujęcia walki Godzilli z Momo, pokazane z ciekawych perspektyw podobnych do np "Helikopter w ogniu". Do tej pory królowały szerokie plany. Dużym plusem jest pokazanie losu ludzi z miast zaatakowanych przez potwory. Poza pierwszą Godzillą z 1954 roku nigdy te tematy nie były pokazywane. Co do samej Godzilli. Nowa Godzilla jest znacznie większa od poprzedniczki i ma jakiś dziwny pysk, jakiś taki bardziej psi niż gadzi i zbyt małe oczy. Mnie się nie podobał. Również proporcje ciała są jakieś dziwne. Widać wyraźnie, że stwór sporo przytył. Osobiście uważam, że najlepszym wyglądem charakteryzowała się Godzilla z serii Shinsei. Ale to rzecz gustu.

Godzilla z serii Shinsei. 



Godzilla 2014
Dla fanów Godzilli pozycja obowiązkowa, dla innych warto zobaczyć chociaż dla samych efektów. No i koniecznie warto udać się do IMAX'a. Ogólnie w skali 10 mogę dać 8.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz