wtorek, 11 czerwca 2013

Woda naprzód ...

Zbieraliśmy się z Piotrkiem na tą operację już od kilku miesięcy. Chodzi o operację mycia luster głównych w naszych Newtonach - 10" Piotrka i 6" moim. Już od dawna zauważyliśmy, że nasze zwierciadła są na tyle brudne, że można na nich sadzić rzepę. No cóż wilgoć i kurz na miejscówkach robią swoje. Zaopatrzeni we wkrętaki, wodę demineralizowaną (żonka Agnieszka napędziła w pracy na destylarce) oraz Ludwika przystąpiliśmy do akcji, która udała się bardzo dobrze. Lustra wyszorowane i gotowe. Pozostała jeszcze tylko kolimacja na gwiazdach i będzie wszystko dopięte na ostatni guzik. Zrobimy to chyba jutro jak dopisze pogoda. Zauważyliśmy jednak, że płyn Ludwik nie bardzo nadaje się do mycia. Niestety posiada jakieś dodatki w stylu balsamy, które przy słabszym spłukaniu pozostawiają niewielkie smugi. Zastanawiamy się, czy szare mydło nie będzie lepsze, jako, że nie zawiera żadnych wynalazków.

10" w kąpieli.
Moja 6 calówka się suszy.
Demontaż 10".

Rozbebeszona Synta 10"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz