środa, 29 lutego 2012

20120229 - Microsoft Lifecam HD pierwsze światło.

Nastąpiły drobne udoskonalenia w sprzęcie. Udało mi się sprowadzić z Irlandii po promocyjnej cenie 20 euro kamerkę internetową Microsoft Lifecam Cinema HD, którą wiele blogów i for astrofotograficznych poleca jako alternatywę dla starych już modeli CCD takich jak moja dotychczasowa kamerka SPC900NC. W sobotę dzięki tutorialowi Zdzisława Kołtka (http://astronomiaamatorska.blogspot.com/2012/01/modyfikacja-lifecam-cinema-hd-pod.html) przerobiłem ją do potrzeb astrofotograficznych. Kamerka wyposażona jest w matrycą CMOS firmy OmniVision OV9712. Matryca ma rozdzielczość maksymalną 1280x720px, rozmiar piksela wynosi 3μm, rozmiary matrycy 3888 μm x 2430 μm.

Dzisiaj warunki okazały się dobre i przetestowałem działanie nowej kamerki na Księżycu. Do nagrywania klipów wykorzystałem program SharpCap. Klipy nagrywałem z prędkością 10fps w rozdzielczości 1280x720px wykorzystują bezstratny kodek YUY2. Użyłem również filtru IR/UV-Cut. Wyniki okazały się bardzo dobre. Choć kamerka ma matrycę CMOS jakość uzyskanych klipów nie różniła się znacząco od klipów uzyskanych matrycą CCD z SPC900NC. Często je wręcz przewyższała. Wyniki przedstawiam poniżej.


Klip nagrany nową kamerką. SW 150/750. Obraz jest nieco zdegenerowany na wskutek kompresji na YouTube.

Seria zdjęć powstałych z zestakownych klipów.




Więcej w mojej astrogalerii.

Generalnie muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony z nowego nabytku. Muszę tylko jeszcze troszkę rozpracować współpracę kamerki z software oraz poeksperymentować z ekspozycjami.

wtorek, 28 lutego 2012

Sesja 20120227 - Miał być Mars a wyszło ...

Tak jak planowałem udało mi się dzisiaj zapolować na Marsa. Wychłodziłem sprzęt i do dzieła. No i co? Okazało się, że Mars znajduje się akurat nad szeregiem segmentów, w których mieszkańcy ostro palą w kominkach z racji niskiej temperatury (-5C). Cała atmosfera wręcz pływa na wskutek intensywnej konwekcji. Seeing w zasadzie 0/10. Niemniej spróbowałem. Co co wyszło nawet nie jest warte pokazania le ponieważ jest to mój pierwszy Mars wrzucę go na bloga. Pozostaje poczekać na lepszą okazję. Znów niestety potwierdza się to, że jestem zdecydowanie zbyt ciepłolubny na zimowe obserwacje. Przy -5C zmarzłem na kość mimo ubioru na cebulkę.Wytrzymałem raptem 1.5h :(


Zdjęcie - stack 150 ramek z 2000 nakręconych SW150/750, GSOx3, SPC900NC, IR/UV-Cut. Co dziwne widać nawet białą czapę polarną na północnym biegunie Marsa.

niedziela, 26 lutego 2012

20120226 - Mikrosesja Księżyc, Jowisz i Orion

Dzisiejszą sesję trudno nawet nazwać sesją. Jak pisałem we wcześniejszym poście można było dziś zaobserwować ciekawy układ Księżyca, Wenus i Jowisza. Cóż chmury jak zwykle nie pozwoliły na zadowalające obserwacje. Pogodzony z losem zająłem się innymi sprawami gdy nagle ok. 22:00 żonka mówi "Jaki ładny Księżyc!". Patrzę przez veluxa - faktyczne Łysy jak się patrzy nisko nad zachodnim horyzontem. Chwyciłem co miałem pod ręką czyli Canona z kitowym obiektywem, statyw i wężyk elektroniczny i pognałem, wzbudzając ujadanie chyba wszystkich psów na ulicy, w te pędy na róg ulicy gdzie zjawisko było najlepiej widoczne. Niestety Wenus już schowała się horyzontem - został tylko Księżyc i Jowisz. Widok był bardzo ładny. Zwłaszcza podświetlone chmury i światło popielate naszego satelity.


Nasyciwszy się widokami zrobiłem szybki przegląd wizualny nieba - widok jak na miasto był bardzo ładny. Dawno nie widziałem tak przejrzystej atmosfery. Na południowym wschodzie lśnił Mars, na którego jutro zapoluje a nad północno zachodnim majestatyczny gwiazdozbiór Oriona. Pozwoliłem go sobie uwiecznić.



Co ciekawe na zdjęciach widać nawet mgławicę M42.Sesja w wersji mikro trwała raptem 30min. W sumie szkoda, że nie miałem wychłodzonego teleskopu. Późna pora zniechęciła mnie do rozstawiania sprzętu - wiadomo jutro poniedziałek :( Niemniej jak jutro będzie pogoda to sobie już nie odpuszczę!

sobota, 25 lutego 2012

Wystawa modeli w MDK

Wybrałem się dzisiaj na wystawę modeli organizowaną w MDK w Łodzi. Tym bardziej, że jednym z wystawców był mój dawny uczeń Rafał. Modelarstwo Zawsze mnie interesowało i jestem pełen podziwu dla ludzi mających tak zacne hobby, wymagające dużej wiedzy, umiejętności i cierpliwości. Jak zwykle nie zawiodłem się. Choć wystawionych modeli było niewiele to i tak poziom niektórych był bardzo wysoki. Największe wrażenie wywarł na mnie kartonowy model w skali 1:300 japońskiego pancernika typu Kongo - Hyei. Świetna robota tym bardziej, że modelarstwo "papierowe" samo w sobie jest trudne.


Inną interesującą mnie kategorią były wojskowe pojazdy gąsienicowe, zwłaszcza czołgi. Ty również było na czy zawiesić oko. Model wykonany przez Rafała przedstawiający niemiecki niszczyciel czołgów Jagdpanther. Świetna robota. Gratulacja Rafał.



Oczywiście model Rafała nie był jedyny. Oto stadko kartonowych modeli różnych typów.


Dziwne, że nie było żadnego przedstawiciela nowych maszyn bojowych. Ciekawe czemu modelarze mało ich wykonują a są przecież również interesujące. Sam chętnie skleiłbym M1A1 Abrams, Merkave czy T90.Na przykład T90 (fotografia modelu witcher19pl z forum http://www.dioramy.fora.pl/)




piątek, 24 lutego 2012

Ciekawa konfiguracja Wenus, Jowisza i Księżyca.

W niedzielę 26.02 będziemy mieli okazję na obserwację ciekawej konfiguracji dwóch bardzo jasnych planet Wenus i Jowisza i młodego Księżyca. Około 30 stopni nad zachodnim horyzontem około godziny 19:00CET zaobserwować tą ładną konfigurację tych ciał niebieskich. Można również pokusić się o jej sfotografowanie - wystarczy aparat najlepiej z szerokokątnym obiektywem umieszczony na statywie i dobranie parametrów ekspozycji. Symulację zjawiska przedstawiają zdjęcia:



czwartek, 16 lutego 2012

Eh, ta zima.

Z wolna zaczynam mieć dość tegorocznej zimy. Prawie do końca stycznia aura była raczej jesienna niż zimowa. Od początku lutego wpakował się wyż syberyjski, który srogo wymroził. Mrozy trzymały ponad 2 tygodnie.
Wydawało się, że po jego ustąpieniu będzie już czuć jakieś zwiastuny wiosny. Niestety nic z tego. Wczoraj jak przywaliło śniegiem to aż miło. Na moje oko spadło tak ze 15-20 cm śniegu. Odkupywałem dom przez ponad półtorej godziny. Można się skichać.
Zaczyna mnie ta zima coraz bardziej wkurzać. Ale trzeba uzbroić się w cierpliwość. Króliki zaczynają zmieniać futro - może to pierwsze jaskółki wiosny :) Mam taką nadzieję. Oczywiście o jakiś sesjach obserwacyjnych nie ma mowy - szkoda. Zamówiłem kamerkę MS Lifecam HD - przerobię ją w wolnej chwili do astrofotografii. Zobaczymy jak będzie się sprawować.

wtorek, 7 lutego 2012

Kicek vel Junior wyjechał do Bochni.

Dzisiaj, po ponad tygodniowym pobycie pojechał do Bochni króliczek Kicek vel Junior. Zdążyłem się już do niego przywiązać. Cóż, pozostaje tylko wyrazić życzenie, że szybko znajdzie ciepły dom stały i dobrego właściciela. Trzymam za to kciuki bo króliczek z całą pewnością na to zasługuje.

poniedziałek, 6 lutego 2012

Telewizja PRL, "Sonda" i takie tam

Coś mnie dzisiaj wzięło na historyczne, z punktu widzenia obecnego pokolenia młodych ludzi, wspominki w kwestii telewizji publicznej jako popularyzatora nauki i techniki. Będąc dzisiaj z wizytą w NOT w Łodzi w drodze powrotnej zastanawiałem się nad podniesioną w czasie rozmowy kwestią braku u współczesnej młodzieży tak zwanej ciekawości świata. Ktoś może się z tym stwierdzeniem nie zgodzić niemniej z moich własnych obserwacji wnioski są zgoła odmienne. Owszem jest bardzo nieliczna grupa młodych ludzi, pasjonatów zajmujących się nauką i techniką można by rzec wręcz hobbystyczne jednak większość wręcz cierpi i unika jak może zagadnień związanych z matematyką, fizyką czy szeroko pojętą kulturą techniczną. Jak może być przyczyna takiego stanu rzeczy? Moim zdaniem nie można wskazać tylko jednego powodu. Swoje trzy grosze dodaje szkoła z co najmniej dziwnym układem programów nauczania (po co potencjalnemu technikowi poznawać budowę lancetnika przy jednoczesnej zupełnej ignorancji w czytaniu rysunku technicznego czy wykonywania i analizowania pomiarów)oraz bismarkowskim systemie pamięciowego nauczenia zamiast nauczania problemowego i pracy w zespole.Drugą przyczyną, choć uważam, że nie najistotniejszą jest Internet, a w zasadzie nie on sam ale sposób jego wykorzystania. Młodzi ludzie uważają, że jeżeli potrafią znaleźć informację w Sieci to już mają zdobytą wiedzę. Niestety sama umiejętność dodarcia do informacji, choć istotna, nie jest tożsama z wiedzą a tym bardziej z umiejętnością jej wykorzystania. Wniosek z tego wynika jeden - trzeba studentów/uczniów uczyć myślenia i przetwarzania informacji co wiąże się z dużą samodzielnością, a jak wiadomo studenci/uczniowie wolą mieć wszystko podane, podyktowane tak aby się jak najmniej napracować. No i w końcu trzecia przyczyna, będąca w istocie cloutego postu. Oczywiście chodzi o szeroko pojęte media, a zwłaszcza telewizję. W sprawie krytyki publicznej TV wypisano już morze atramentu i nie będę tym pisał. Chcę tylko zwrócić uwagę na pewne fakty nieznane z pewnością młodemu pokoleniu lat 90 ubiegłego wieku. Chodzi o telewizję publiczną w czasach PRL. Pomijając oczywistą w tamtych czasach propagandę partyjną można dojść do wniosku, że oferowała ona ciekawe programy edukacyjne. Kto z mojego pokolenia nie pamięta "Zrób to sam" Adama Słodowego, "Telewizyjnego Technikum Rolniczego" ze świetnym dr K. Harcmanem czy kultowego już programu "Sonda" prowadzonego przez nieżyjących Andrzeja Kurka i Zdzisława D. Kamińskiego. Program był emitowany w latach 1977-1989 i dawał znacznie więcej wiadomości czy informacji niż obecne programy na Discovery. W sumie dzięki temu programowi zainteresowałem się przedmiotami ścisłymi i jestem tym kim jestem. I tu duży plus. Ostatnio lecą powtórki tego programu na kanale TVP Historia. I tu drobny zgrzyt. Skusiłem się i obejrzałem 2-3 odcinki. Owszem program ciekawy, fajnie prowadzony ale...anachroniczny. Wiele zagadnień jest już zupełnie przestarzała. Przykładowo program poświęcony płytom CD czy budowie i działaniu CT niemal mnie rozbawił. W dobie pamięci flash, NMR, PET i tym podobnych nowinek technicznych wartość merytoryczna takiego programu jest niewielka. Szkoda. Co ciekawe spotkałem się w Internecie z forami użytkowników, którzy darzą "Sondę" wręcz bogobojną czcią. Nie bardzo rozumiem takie podejście do sprawy, choć wiem, że mogę tym stwierdzeniem kogoś urazić. Z góry przepraszam, ale taka jest moja opinia. "Sonda" była świetnym programem edukacyjnym w czasach, kiedy była produkowana. Obecnie można ją co najwyżej traktować jako ciekawostkę i mieć nadzieję, że kiedyś równie charyzmatyczni dziennikarze jak Pan Kurek i Pan Kamiński stworzą równie dobry program, będący bodźcem do poznawania świata nie tylko z punktu widzenia humanisty ale i inżyniera. Choć w dobie "Klanów", Dody i innej papki medialnej mam coraz mniej na to nadziei.

Na koniec postu fragment książki Stanisława Lema "Astronauci" (dzięki Andrzej!) jako swoistego rodzaju motto dla młodych:

"Mój nauczyciel ofiarował mi zasadę, której starałem się być wierny. Brzmi ona: nigdy spokoju. Nigdy nie zadowalać się zrobionym, zawsze iść dalej. Działanie tego nakazu odnajdujemy w życiu wszystkich ludzi, którzy coś osiągnęli. Kiedy Max Planck po wielu latach żmudnego badania odkrył kwantową naturę energii, ludzie o płytkich umysłach uważali to za chlubne uwieńczenie jego wysiłków i uznali dzieło za zakończone. Dla niego zaś stało się to zagadką, której badaniu poświęcił całe życie. Nigdy nie podziwiać własnych pomysłów, chłopcy, nigdy się nie uspokajać, bić we własne teorie z taką siłą, żeby runęło wszystko, co nie jest w nich prawdą. Wiem, że trudno tak postępować, ale w nauce, jak zresztą i w życiu, nie ma już dróg królewskich. Epoka przypadkowych odkryć i niezasłużonych karier należy do historii."

środa, 1 lutego 2012

Sesja 20120131 - pierwsza sesja "polarna" w 2012

Od kilku dni panuje nad Polską wyż syberyjski. Temperatura jest bardzo niska, zwłaszcza nad ranem osiągnęła u mnie minimum -15C. Zaletą takiej pogody jest piękne niebieski niebo, suche powietrze bez większych turbulencji. Powoduje to, że do obserwacji astronomicznych jest to jedna za najlepszych okazji. Niezniechęcony polarnymi klimatami, ubrawszy się jak Amundsen na zdobywanie bieguna przy umiarkowanej temperaturze -10C wytaszczyłem sprzęt na taras. Niebo było bezchmurne, zasięg ok 4m co w Łodzi nie jest złym wynikiem. Przeszkadzał nieco Księżyc w pierwszej kwadrze i to właśnie on stał się moim pierwszym i jak się okazało ostatnim celem. Efekty przedstawiają zdjęcia:

SW 150/750 Barlow x2 550D ISO 200 1/40s



Przetestowałem przy okazji działanie kolimatora laserowego, który dostałem od Mikołaja. Oraz nowy firmware do kamery. Wszystko działało bezbłędnie.




Niestety zaczął zrywać się mroźny wiatr i temperatura zaczęła gwałtownie spadać i jak to się zwykle dzieje człowiek wytrzymuje ale elektronika nie. Mimo najlepszych chęci ustrzelenia jakiegoś DS laptop oraz motofokuser odmówiły współpracy. Także po 1.5h obserwacji czym prędzej czmychnąłem do domu. Odkryłem również, że takie warunki obserwacyjne z powodu mojej ciepłolubności nie są dla mnie korzystne. Ale nic - wiosna coraz bliżej.