Wreszcie po tygodniu niepogody zrobiło się bezchmurnie. Obserwację zacząłem o 23:00 CEST i z marszu przystąpiłem do parafokalizacji jednego z moich okularów (SW Super 25mm) z Canonem 550d w ognisku głównym. Poszło bardzo łatwo gdyż okazuje się, że przekątna matrycy CMOS 22.3×14.9 mm APS-C, crop 1.6 zamontowana w Canonie ma przekątną ok. 26mm co z grubsza odpowiada ogniskowej okularu. Pomocna okazała się też maska Bahtinova (wykonana samodzielnie) wykorzystywana do precyzyjnego ostrzenia. Parafokalizację przetestowałem na jasnej gwieździe Altair (α Aql) oraz jasnej gromadzie otwartej IC4665 (4m.8). Efekty na zdjęciach:
Dodatkowo zdjęcie M10.
Nasuwają się wnioski: 1. Montaż EQ3-2 nie trzyma dobrze prowadzenia (czas naświetlania przy f/5 to max 20-25s - dużo za mało dla sensownej astrofotografii). Trzeba zakupić montaż minimum HEQ5 PRO (już zaczynam składać kasę). 2. Konieczny korektor komy MPCC.
3. Wymagana jest bardzo duża dokładność ustawienia montażu na biegun (upierdliwa w terenie metoda dryftu - szkoda, że nie mam piera na działce, ale może kiedyś) .
Po tych działaniach postanowiłem przetestować możliwości na galaktyce M31 w Andromedzie. Jak wiadomo jest to bardzo jasna galaktyka w dobrych warunkach widoczna gołym okiem.
Po M31 zająłem się "Chichotkami" czyli podwójną gromadą otwartą w Perseuszu.
Na koniec(ok. 3:00 CEST) pokazał się Jowisz. Niestety bardzo szybko robiło się widno i ledwie zdążyłem w pośpiechu strzelić 5 fotek, które zestakowałem w Registaxie.
Jeszcze około miesiąca i warunki do obserwowania tej planety znacząco się poprawią.
Na zakończenie uwieczniłem "stary" już Księżyc.
Sesję zakończyłem o 3:45CEST.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz