niedziela, 29 grudnia 2019

Pora na restart.







Nietrudno zauważyć, że moja aktywność na blogu w ciągu mijającego roku była, delikatnie mówiąc, mizerna. Nie wynikało to z tego, że nic ciekawego się nie działo ale raczej z tego, że lenistwo zwyciężyło.

W sferze astrofotografii panował raczej zastój. Po części będący wynikiem aury, która w tym roku nie była najgorsza, a po części brakiem zapału. W zasadzie nie zrobiłem ani jednej sesji poza sporadycznymi "wypadami" na przydomową działkę w celu obserwacji Księżyca.







Tegoroczny sezon obfitował w okresie letnim w obłoki srebrzyste, które nawet w Łodzi były doskonale widoczne.





11 listopada mogłem obserwować tranzyt Merkurego.





To tyle jeżeli chodzi o astronomię. W innych obszarach rok był raczej bardzo pracowity i monotonny. Uratowałem kilka królików, sporo było w SPA.

Na koniec postanowienie - od Nowego roku wracam do blogowania. Szkoda zaprzepaścić tyle lat wpisów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz