sobota, 9 czerwca 2018

W cieniu nubes molestus.

Licho panie, licho. W tle moje ulubione nubes molestus.

Trafiła się kolejna udana(?) sesja. Chociaż od poniedziałku złapał mnie jakiś wirus i nie czułem się zbyt dobrze, to dzięki intensywnej terapii w piątek stanąłem na nogi. Zbiegło się to z dobrą pogodą, zatem nieco spontanicznie wybraliśmy się na sesję do Puczniewa. Głównym naszym celem był Saturn na tle Drogi Mlecznej w Strzelcu oraz okolica bogata w fajne mgławice. Jako, że mamy już okres białych nocy sesję mogliśmy tak naprawdę zacząć lekko po 23:00. Piotr od razu wziął się za Saturna. Ja postanowiłem poczekać z godzinkę aż wzniesie się wyżej. W międzyczasie uwieczniłem w szerszym polu (ogniskowa 135mm) grupę mgławic w Łabędziu - Ameryka Północna i Pelikan. Efektem jest zdjęcie.




Po godzinie przyszła pora na Saturna. I tu peszek. Pojawiły się nubes molestus, które skutecznie przesłaniały południowy horyzont utrudniając, a wręcz uniemożliwiając, wykonywanie zdjęć. W ich prześwitach udało mi się wykonać kilka fotografii, ale efekt mizerny. Co gorsze molestusy zaczęły rozłazić się po całym niebie. I tyle było zabawy.


Na koniec wisienką na torcie okazały się niewielkie obłoki srebrzyste. Nie były jakoś spektakularne ale początek sezonu można uznać za otwarty.





Na koniec popodziwialiśmy wschód Księżyca i zwinęliśmy się do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz