Mroźny koniec grudnia 2007 roku, tydzień po odejściu Chrupka, który mnie zakróliczył. Jest piątek, około południa. Jadę pod katedrę odebrać nowego domownika, który został wypatrzony na Allegro i dzięki uporowi został "zaklepany". Przekazanie Uszu jest szybkie, jest bardzo zimno. Jedziemy do domu. Zostawiamy uszy w domu i jedziemy kupić wyprawkę. Około 16 nowy lokator jest już zainstalowany.
Dzisiaj Uszy mają już 10 lat. Troszkę jestem tym zdumiony gdyż dobrym zdrowiem nigdy się nie cieszył i co najmniej 3 razy został odratowany z bardzo ciężkiego stanu. Obecnie jak go obserwuje, to w przeciągu ostatniego pół roku bardzo się posunął.Więcej śpi, weszła mu na jedno oczko zaćma i niestety pojawiają się problemy z zębami. Ale cóż ma już swoje lata. Niemniej STO LAT Gapciu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz