Ostatnimi czasy spodobało mi się fotografować niebo w szerokim kadrze tak do 200mm ogniskowej i mniej. Podczas wykonywania zdjęć spotkałem się jednak z pewną niedogodnością polegającą na tym, iż bardzo trudno jest przy użyciu wizjera czy LiveView wykadrować zdjęcie i trafić w wybrany fragment nieba. Spotkałem się jednak z prostym rozwiązaniem. Mocowaniem lasera lub szukacza na szynę lampy błyskowej aparatu. Dostępne są gotowe rozwiązania ale ich cena (ok. 300zł) nie jest zachęcająca. Postanowiłem zrobić samemu podobne urządzenie. Miałem w starych zapasach stopkę do szukacza oraz mocowanie lasera. Okazało się, że najtrudniejszym do zdobycia elementem jest stopka ze starej, uszkodzonej lampy błyskowej lub wyzwalacza. Polowałem na to prawie pół roku. Na szczęście dzięki Rafałowi ze sklepu
fotoaparaciki.pl udało mi się zdobyć stary wyzwalacz radiowy. Miałem już wszystko.
|
Stopka szukacza i mocowanie lasera. |
|
Rozbebeszony odbiornik radiowy wyzwalacza. |
Wystarczyło tylko złożyć elementy w jedną całość, tym bardziej, że szerokość obudowy wyzwalacza pasowała dokładnie do szerokości stopki szukacza. Okazało się jednak, że jest mały problem. Mocowanie stopki szukacza jest na śruby i nijak nie da się ich wkręcić w obudowę wyzwalacza. Zastoswałem alternatywne rozwiązanie choć popsuło ono estetykę. Wkleiłem stopkę szukacza w obudowę wyzwalacza wykorzystując żywicę epoksydową. Wszystko idelanie się trzyma. Cieszy mnie to bardzo bo oprócz lasera mogę montować dowolny szukacz czy red dot. Super. Pora na testy w polu :)
|
Zestaw gotowy do działania :) |
Pora zabrać się też za opaski grzejne do obiektywów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz