Obserwacje i rejestrację zjawiska zamierzam wykonać Newtonem 150/750 na HEQ5 oraz obiektywem Rubinar 500/5.6 na EQ3-2 z napędami. W tygodniu muszę sprawdzić sprzęt aby ocenić, czy wszystko działa jak należy. Zamierzmy również z kolegą przeprowadzić transmisję on-line z naszych obserwacji. Adres będzie podany później. Pozostaje jeszcze kwestia pogody. No cóż, tutaj to na chwilę obecną jest loteria. Serwisy pogodowa podają skrajnie różniące się prognozy ale trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać ze spekulacjami do środy. Jeżeli pogoda nie wypali (tfu, tfu) następne zaćmienie 10 czerwca 2021 ale tylko o fazie 19%.
Jeżeli chodzi o zaćmienie ze stycznia 2011 to pamiętam je szczególnie dzięki temu, że prawie bym je przespał. Dzień wcześniej wróciłem bardzo późno z wyjazdu i zmęczony całodniową podróżą zapomniałem nastawić budzika i nieco mi się przysnęło. Całe szczęście że tuż przed maksymalną fazą obudził mnie mój królik. Oczywiście na jakieś przygotowania nie było czasu tym bardziej, że było pochmurno choć Słońce było widoczne. Chmury działały jak filtr. I całe szczęście. Złapałem tyko aparat, wkręciłem obiektyw 250mm i nie bawiąc się w finezję z okna, jeszcze w piżamie robiłem z ręki serie zdjęć. 20 minut później naszły chmury. Niemniej zaćmienie zaliczone :) i to dzięki królikowi.
Kilka zdjęć z tego zjawiska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz