Obliczając pasy zaćmienia natrafiłem na jeden który przechodzi dokładnie nad moją działką oraz lotniskiem Lublinek do którego mam bardzo blisko. Postanowiłem wykorzystać nadarzającą się okazję do sprawdzenia jak takie zjawisko obserwować i fotografować. Są dwie główne trudności. Pierwsza polega na bardzo precyzyjnym ustaleniu czasu tranzytu, gdyż trwa ona bardzo krótko - około 0.5-2.5s co w zasadzie wyklucza obserwacje wizualne - w celu zaplanowania serii zdjęć. I tu pojawia się drugi problem. Dobrze jest rozpocząć serie zdjęć na ok 5s przed podanym czasem tranzytu i robić te zdjęcia przez 10s. Oznacza to, że musimy mieć aparat z możliwością bardzo szybkich serii zdjęć. W moim przypadku Canon 550D daje radę, ale tylko w formacie JPG. W RAW mogę robić w serii co najwyżej 3-4 zdjęcia co 1s po której następuje ok 1-1.5s przerwy na zapis danych na kartę. I tu jest problem. No chyba, że ktoś posiada Canona 5D MkIII lub Canona 1D :)
Dzisiejszy tranzyt miał mieć miejsce o 8:11:54 CEST. Umówiliśmy się z Piotrkiem na polowoanie. Pobudka 6:00 (środek nocy!) na miejscu jesteśmy 7:15. Wita nas piękne błękitne niebo ale od północy zaczyna się lekko chmurzyć. Rozstawiamy sprzęt. Chmurzy się coraz bardziej. Są momenty gdy Słońce znika za chmurami. Dodatkowo Piotrek ma problemy ze sprzętem. Około 8:00 chmurzy się na całego. Nie mogę ustawić ostrości bo nie mam na czym. Okazuje się, że zdjęcia mogę robić z czasem 1/500s (długo!), a najlepiej robić w granicach 1/1000-1/2000s. Czasu coraz mniej a chmur coraz więcej. Tranzyt! Udało mi się zrobić tylko 8 zdjęć a powinienem co najmniej 5 razy tyle. Ciekawe czy coś wyszło. W domu okazało się, że na jednym zdjęciu coś widać. Szału nie ma ale od czegoś trzeba zacząć.
Bleee. Zdjęcia nieostre i do tego w JPG :/
Animacja GIF
No cóż. Pierwsze koty za płoty. Ogólnie widzę, że da się to zrobić. Myślę, że muszę przetestować z ogniskową 1500mm (Barlow x2). Chyba będzie lepiej. Może z czasem dojdę to takich efektów.
(fot Anthony Ayiomamitis ) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz