Dzięki uprzejmości mojej koleżanki Joli uzyskałem dostęp do małego studia fotograficznego. Nie jest to studio zbyt profesjonalne, wielu rzeczy brakuje, inne nie są taki jakie powinny być jednak do początkowej nauki jak najbardziej się nadaje. Miałem do dyspozycji dwie lampy studyjne Powerlux, dwa softboxy oraz łóżko bezcieniowe. Lampy błyskowe miałem prywatne. Udało się przeprowadzić wiele prób - stoboskopia, fotografia produktowa i eksperymenty z cytrusami. Efekty nie są złe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz