niedziela, 25 lutego 2018

Słów kilka o "Oku Byka".

Artystyczna wizja Aldebarana.
"Oko Byka", Aldebaran, α Tauri to jedna z najpiękniejszych gwiazd zimowego nieba. Bardzo łatwo ją odnaleźć na niebie, gdyż charakteryzuje się pomarańczową barwą.


Aldebaran wywodzi swoją nazwę z języka arabskiego Al-dabarān - "śledzący, podążający" - za Plejadami. Jest to gwiazda podwójna o typie widmowym K5III i charakterystycznej pomarańczowej barwie. Temperatura powierzchni wynosi około 4000K.  Towarzyszem (Aldebaran B) jest czerwony karzeł o promieniu 1/3 promienia Słońca i masie 15% masy Słońca. Aldebaran A zaliczany jest to kategorii olbrzymów. Jest 1.7 raza cięży od Słońca i posiada promień 45 razy większy. Jego jasność wynosi 0.75-0.95 magnitudo co daje mu 13 miejsce wśród najjaśniejszych gwiazd.  


Księżyc.

Mozaika dwóch zdjęć Księżyca. Każde ze zdjęć to stack 150 klatek uzyskanych kamerą QHY5 z Newtonem 150/750.
Dobra pogoda podczas zakrycia Aldebarana skłoniła mnie do przetestowania nowo kupionej kamerki QHY5. Jakiś czas temu już takową posiadałem, jednak wyzionęła ducha i go guidingu musiałem używać dużej i nieporęcznej kamerki Atik 16IC, która zupełnie nie nadaje się do robienia zdjęć Księżyca czy planet. Kamerka QHY5 nie tylko jest mała i poręczna ale doskonale nadaje się do fotografii planetarnej.

sobota, 24 lutego 2018

Zakrycie Aldebarana.

Aldebaran "Oko Byka"

Wczoraj wieczorem mogliśmy być świadkami ciekawego zjawiska zakryciowego. Księżyc zasłonił jasną gwiazdę w konstelacji Byka - Aldebarana. Aledebaran jest jedną z czterech gwiazd (Spica, Regulus i Antares) o jasności poniżej 1 magnitudo, które znajdują się na tyle blisko ekliptyki, że mogą być regularnie zakrywane przez Księżyc. Ostatnie zakrycie było ostatnim widocznym w Polsce z serii zakryć w tym cyklu. Cykl powtarza się co około 18 lat.


niedziela, 11 lutego 2018

Droga na Marsa.





Artystyczna wizja pierwszego lądowania na Marsie. Ilustracja pochodzi z 1969 roku. Wtedy optymizm był tak duży, że uważano, iż taka misja odbędzie się między 1980 a 1990 rokiem. Jak widzimy nic z tego nie wyszło.
Od tygodnia media poruszone są startem rakiety Falcon Heavy firmy SpaceX, który wyniósł na orbitę samochód Tesla. Celem pojazdu są okolice orbity Marsa. Oczywiście lądowanie na samym Marsie jest niemożliwe, chociażby dlatego, że Ziemia i Mars nie znajdują się jeszcze w oknie startowym gwarantującym najbardziej ekonomiczne dotarcie pojazdu na Czerwoną Planetę. No właśnie, jak dolecieć do Marsa. Odległość między Marsem a Ziemią waha się dość znacznie ze względu na stosunkowo dużą ekscentryczność orbity tego pierwszego (e=0.09341) i wynosi od 51 do 401 milionów kilometrów. Wydawałoby się, że wystarczy wystrzelić w kierunku Marsa pojazd w czasie największego zbliżenia planet (opozycja) i sprawa załatwiona. Wtedy zakładając, ruch prostoliniowy z prędkością 11 km/s czas lotu wyniósłby około 54 dni czyli nieco mniej niż dwa miesiące. Niestety takiej możliwości nie ma.