sobota, 30 grudnia 2017

Drobne podsumowanie roku.



Jak widać z ilości wpisów na blogu mijający 2017 rok nie był zbyt atrakcyjny. Jeżeli chodzi o moje astrofotograficzne hobby to już zupełnie tragedia. W przeciągu całego roku miałem możliwość przeprowadzenia 10 słownie dziesięciu sesji fotograficznych. Oznacza to, że w moich okolicach tylko 2.7% nocy nadawało się na obserwacje. Normalnie jakaś masakra. Patrząc z perspektywy czasu zaczynam skłaniać się do jakiś poważnych zmian klimatycznych. Dawniej tak nie było aby na przykład cały miesiąc Słońce nie wyglądało zza chmur. Nie ukrywam, że taki stan rzeczy bardzo mnie zniechęca i frustruje. Pozostaje mieć nadzieję, że nadchodzący rok 2018 będzie pod tym względem choć troszkę lepszy.

czwartek, 28 grudnia 2017

Czyżby nowy domownik?


20 grudnia znajoma z portalu społecznościowego, że jest do odebrania króliczek baranek wraz z cały wyposażeniem. Ponieważ w domu były tylko uszate dziewczyny nie namyślałem się długo i po niego pojechałem. Po powrocie do domu okazało się, że króliczek jest młodziutki - jakieś 4-5 miesięczny - i bardzo uroczy. Pięknie korzysta z kuwety i nie robi takiego syfu jak dziewczyny. Święta spędził u mnie.

Dzisiaj pojechałem z nim do lekarza aby zbadać jego ogólny stan. Po pierwsze, okazało się, że nie jest Balbinką (bo tak go roboczo nazwaliśmy) ale pełno jajecznym samczykiem. Dostał imię Rudolf. Ogólnie jest zdrowy ale nieco pokichuje. Dostał leki i zobaczymy co dalej.

Spotykam się z opiniami, że Rudolf to nowe wcielenie Gapcia. Możliwe, bo z charakteru bardzo go przypomina. Mam bardzo dużą ochotę go sobie zostawić już na zawsze. Muszę tylko przekonać żonkę, ale wydaje mi się, że nie będzie z tym zbyt wielu problemów.