niedziela, 27 sierpnia 2017

Nagła choroba Perełki.


Podczas mojego pobytu w Gruzji Perełka sprawiła niemiłą niespodziankę. Nagle zachorowała. Na szczęście była o bardzo odpowiedzialnej i znającej się na rzeczy osoby, która w nocy w trybie pilnym zawiozła Perełkę do warszawskiej kliniki Ogonek. Stan Perełki był poważny. Okazało się, że się silnie "zatkała". Groziła jej operacja otwarcia żołądka, a to zabieg niebezpieczny. Na szczęście udało się ją "odetkać" farmakologiczne podczas czterodniowego pobytu w szpitalu. Obecnie jest już w domu i czuje się dobrze. Sprawia wrażenie zadowolonej z uszczuplenia mojego portfela, hehe. Ale cóż, jeżeli w grę wchodzi życie przyjaciela wydatki nie są istotne. Chciałbym jeszcze raz podziękować Ewie za pomoc w trakcie mojej nieobecności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz