wtorek, 9 sierpnia 2016

Chwilowa przerwa w chmurach.

Tegoroczny lipiec nie rozpieszczał  jeżeli chodzi o uprawianie astronomii. W zasadzie zaliczyłem tylko jedną pogodną noc na początku miesiąca. Sprzęt obrastał już pajęczynami. Jednak noc z 7/8 sierpnia okazała się rewelacyjna. Zabrałem się sam do Bukowca gdyż głód obserwacyjny stawał się powoli nieznośny. Rozstawiłem się w miarę szybko i rozpocząłem sesję na dwa montaże i dwa aparty. Jako, że nie miałem sprecyzowanego celu moim głównym celem stała się mgławica NGC6888 Rożek w Łabędziu. Okazało się, że niebo było tak dobre, że z powodzeniem mogłem "palić" klatki po 6 minut. Drugi aparat wykorzystałem do fotografowania szerszego pola - zwłaszcza Drogi Mlecznej. Jeszcze kalibrując szukacz zrobiłem zdjęcie zachodzącemu Księżycowi - jakoś nigdy nie mogę się oprzeć.




Poczekawszy, aż się w pełni ściemni uruchomiłem sesję Rożka naświetlając obiekt przez 2h. W sumie wyszło 20 klatek po 6 minut zrobionych Newtonem 150/750 z Canonem 450D. Efekt całkiem, całkiem.

NGC 6888



W międzyczasie drugi setup "wypalał" Drogę Mleczną w okolicach Strzelca i Łabędzia. Niestety zaświetlenie horyzontu degraduje walory zdjęć i wybitnie utrudnia ich obróbkę (gradienty!!!).

Okolice Tarczy, Węża i Orła. Jasna gwiazda to Altair.

Trójkąt letni z Drogą Mleczną.

Po zmianie obiektywu na 135mm celem stała się galaktyka M31 oraz podwójna gromada otwarta w Perseuszu czyli popularne Chichotki.

Chichoty

M31
Kończąc już powoli sesję tak troszkę bez pomysłu zrobiłem zdjęcie pary galaktyk M81 i M82 chociaż są obecnie dość nisko nad horyzontem.

Licho, ale niech tam.

Około godziny 2:15 pojawiły się już Plejady. Sygnał, że jesień a nawet zima się powoli zbliża.

Niestety po jednej pogodnej nocy kolejne zapowiadają się pochmurno. Mam nadzieję, że na Perseidy się rozpogodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz