niedziela, 24 marca 2013

Zjazd Grupy ASTROMAX

Wczoraj odbyło się drugie zebranie Grupy ASTROMAX w Bukowcu. Celem było omówienie zbliżającego się pokazu nieba i sprawy bieżące. W drodze z Łodzi spotkała mnie przygoda - zbaraniał mi GPS i wyprowadził mnie jakąś dziwną trasą. Prze to nadrobiłem jakieś 8km i spóźniłem się z półgodziny. Bukowiec witał wspaniałym zachodem Słońca oraz siarczystym mrozem.


Ponieważ pogoda dopisywała nie obyło się bez obserwacji - szczególnie komety PanSTARRS, która niestety bardzo straciła na jasności od ubiegłego tygodnia.




Były też elementy oficjalne. Michał zaprojektował i wykonał identyfikatory dla członków ekipy.



Sesja 20130322- sporty ekstremalne.

Temperatura i klimaty bardziej przypominają raczej środek siarczystej zimy niż pierwsze dni wiosny ale wiadomo - ocieplenie klimatu ;) . Mimo tak niesprzyjających warunków ładne niebo wygoniło mnie ponownie na taras. Ze względu na to, że Księżyc jest już w znacznej fazie i dodatkowo są to obserwacje miejskie ponownie zająłem się tylko naszym satelitą. Seeing nie był już taki fajny jak dzień  wcześniej i chyba było jakoś zimniej. Efekty poniżej:





czwartek, 21 marca 2013

Sesja 20130320 - Equinox Moon w nieco polarnych warunkach.

Podobno rozpoczęła się astronomiczna wiosna. Astronomiczna być może ale auro mało przypomina wiosnę. Mróz i śnieg po kolana i chmury, chmury, chmury. Jednak cuda się zdarzają.Pod wieczór wiatr rozgonił chmury i zrobiło się zupełnie przejrzyście. Na południowym nieboskłonie świecił wspaniale Księżyc. Przeczucia mnie nie myliły. Spory mróz (-5C) i przejrzyste niebo zapowiadały dobry seeing. Czym prędzej wytaszczyłem HEQ5 z SCT 6" na pokładzie na działkę, wcześniej machając przez pół godziny łopatą żeby jako tako odśnieżyć teren na montaż i miejsce na rozstawienie sprzętu. Wyglądało to tak:

Ciekawe, wiosenne stanowisko, prawda?
Przeczucia mnie nie myliły seeing był bardzo dobry. Dawno takiego nie widziałem w Łodzi. W okularach Hyperion 36mm i 17mm oraz 5mm nasz satelita prezentował się przepięknie. Nawet żonka mimo zimna skusiła się na kilkunastominutową obserwację wizualną co nie często się jej zdarza. Następnie przyszła pora na awikowanie.
W efekcie powstało kilkanaście zdjęć, z których część zamieszczam:

Equinox Moon 20.03.2013 (projekcja okularowa z Hyperion 36mm + SCT 6")






Około 20:30 zrobiło się tak diabelnie zimo, że nie sposób było wytrzymać. Seeing też się pogorszył. Po 3.5 godzinach obserwacji czmychnąłem do domy na herbatkę z rumem.

poniedziałek, 18 marca 2013

C\2011 L4 PANSTARRS - Suplement fotograficzny.

Jak już to opisałem w poprzednim poście weekend upłynął mi na polowaniu na kometę C\2011 L4 PANSTARRS. Biorąc pod uwagę trudność obserwacji oraz panujące polarne warunki atmosferyczne byłem już bardzo bliski zwątpienia. Jednak się udało i jestem z tego bardzo zadowolony.

Oto zdjęcia z 17.03.2013.






Dodatkowo:

Księżyc jako mała osłoda porażki 15.03.2013.
Księżyc z 17.03.2013.
A w sobotę 16.03 prawie się udało. Ale jedyne drzewo i źle wybrana pozycja :

Ale się przyczaiła.
 Na razie sobie odpuszczam, no chyba, że będzie dobra pogoda to wtedy spróbuję zapolować przy użyciu Newtona na HEQ5. Między 1 a 5 kwietnia kometa będzie przebywała w okolicach Wielkiej Galaktyki w Andromedzie. Będzie to ciekawy widok.


 Podsumowując: kometa C/2011 L4 PANSTARRS jest niewątpliwie ciekawym obiektem. Jednak jej widoczność, jasność i atrakcyjność nie jest moim zdaniem jakaś spektakularna. Daleko jej do jasności i rozmiarów komety Hale-Bopp'a z 1997 roku, którą doskonale pamiętam i która była doskonale widoczna gołym okiem.. Miejmy nadzieję, że kometa ISON spodziewana pod koniec roku będzie bardziej spektakularna.

Kometa Hale-Bopp z 1997 roku (-1 magnitudo)




Hunting for Red October czyli weekendowe boje z kometą.

Pomimo bardzo kapryśnej marcowej pogody dzięki wyżowi trzy dni z rzędu (piątek, sobota i niedziale) panowały bardzo dobre warunki obserwacyjne. Oczywiście głównym obiektem mojego zainteresowania był hit sezonu wiosennego (no powiedzmy, że bardziej zimowego) - kometa C\2011 L4 PANSTARRS. Polowanie rozpocząłem w piątek. Opierając się relacją obserwatorów wydawałoby się, że znalezienie komety nie będzie problemem. Nic bardziej mylnego. Kometa choć jej jasność szacowana jest na ok. 2 magnitudo znajduje się stosunkowo nisko nad horyzontem. Trzeba też pamiętać, że znajduje się ona na tle stosunkowo jasnego zachodniego nieba. Suma summarum znalezienie  komety okazało się dość trudnym zadaniem.

Piątek - 15 marca, warunki: niebo lekko zamglone, pasma chmur nad zachodnim horyzontem, temperatura ok -6 C, miejsce: pole w okolicach Lublinka (51,72065N, 19,42902E), sprzęt: lornetka 10x50, Canon 550d z obiektywami. Pomimo usilnych starań zarówno wizualnie jaki i przez lornetkę nie udało mi się zaobserwować komety. Prawdopodobną przyczyną było zamglenie. Porażkę osłodził nieco widok Księżyca, który prezentował się przepięknie.

Sobota - 16 marca, warunki: niebo idealne, brak zamgleń, temperatura -8 C, miejsce pole w miejscowości Gorzew (51,71392N, 19,33511E), sprzęt:  Canon 550d z obiektywami, SCT 6" na EQ3-2. Razem z Łukaszem (Lukthor) wybraliśmy się do Gorzewa. Miejscówka znośna, zachodni horyzont otwarty. Bardzo niska temperatura powodowała gwałtowne szronienie sprzętu co bardzo utrudniało obserwację. Najgorsze to, że zapomniałem zabrać lornetki. Poszukiwania komety bezskuteczne, ale nie do końca. Po przeanalizowaniu zdjęć w domu okazało się, że kometa jest widoczna. Ale gdzie? Jedyne drzewo na horyzoncie i kometa jest za nim schowana. Ale pech :(

Niedziela 17 marca. Warunki: niebo idealne, nieliczne chmury nad zachodnim horyzontem do 5 stopni, temperatura -5 C (odczuwalna ze względu na wiatr to chyba z -20C), sprzęt: lornetka 10x50, Canon 550d z obiektywami.miejsce: pole w okolicach Mikołajewic (51,73272N, 19,1866E). Ostatnia szansa upolowania komety. Razem z Marcinem i Michałem z grupy AstroMAX jedziemy na polecaną przez Marcina miejscówkę w rejonie Lutomierska. Warunki bardzo dobre. Przeszkadza tylko przejmujące arktyczne zimno (kurcze to 17 marca!!!) oraz śnieg prawie po kolana. Po przyjeździe wita na piękny zachód Słońca. Zaczynamy polowanie. Pierwsze próby są rozczarowujące. Nic nie widać. Zaczyna pachnieć kolejną klęską. Jednak sokole oko Marcina wyłuskuje kometę na niebie. Podaje nam punkty charakterystyczne. Reszta to już pestka. Kometa prezentuje się doskonale w lornetce, w APO i lornetce "teatralnej" Marcina (25x100). Chłopaki mówią, że widzą ją gołym okiem. Mnie się jednak nie udaje (eh, ta ślepota starcza :)) Ma lekko pomarańczową barwę i całkiem ładny ogonek. W ruch idą aparaty. Przez 20 minut słychać tylko dźwięk zwalnianych migawek i pikanie interwałometrów. Łowy zakończone sukcesem.

Ekipa (od lewej) Marcin, ja, Michał po udanych łowach na tle koniunkcji Księżyca, Jowisza, Plejad, Aldebarana i Hiad. Na uwagę zasługują polarne warunki w połowie marca. (fot. Michał K.)
Więcej zdjęć z tego polowania w jednym z następnych postów.

Naszą obserwację poświęciliśmy pamięci naszego zmarłego Kolegi ś.p. Pawła Maksyma.

piątek, 8 marca 2013

PANSTARRS C\2011 L4 już za niecały tydzień

Comet PanSTARRS from Paranal

Już za niecały tydzień rozpocznie się okres widoczności komety PANSTARRS C\2011 L4, jednej z dwóch jasnych komet przewidywanych w tym roku (kometa ISON będzie widoczna w grudniu). Kometę będzie można obserwować nisko nad zachodnim horyzontem krótko po zachodzie Słońca. Jej jasność jest szacowana na ok 2 mag co odpowiada miej więcej gwiazdom tworzącym gwiazdozbiór Wielkiego Wozu, co oznacza, że sprzyjających warunkach będzie widoczna gołym okiem. Jednak z powodu niskiej wysokości nad horyzontem lepiej będzie się prezentować nawet w niewielkiej lornetce.

Schematyczny widok pozycji komety po zachodzie Słońca ok godz.18:30 CET. Należy pamiętać, że jasność komety będzie systematycznie spadać.

PANSTARRS C\2011 L4 jest kometą pochodzącą z obłoku Oorta i jest to prawdopodobnie jej pierwsza wizyta w pobliżu Słońca. Pojawi się ponownie za 110 000 lat.


Pozostaje mieć nadzieję, że pogoda dopisze, choć znając nasz klimat .... fuj znów kracze, odpukać w niemalowane...puk, puk, puk.

środa, 6 marca 2013

Sesja 20130304-05 - przypominam sobie jak to się robiło.

Koniec leniuchowania dla sprzętu.
Dwie noce z rzędu i do tego pogodne. Wykorzystując warunki zagoniłem sprzęt i siebie do solidnej pracy w celu sprawdzenia działania i umiejętności. Ku mojemu zdziwieniu poszło nie najgorzej. Przyłożyłem się do ustawienia HEQ na biegun i uruchomiłem guiding, Ku mojemu zaskoczeniu ruszył od razu. Nie jest zatem źle. Nie sposób nie było czegoś uwiecznić. Na wstępie planetoida Ceres.


Dalej to moja ulubiona M51:



Ponownie M46:



oraz rodzynek Krab w miejskim sosie - czyli M1 z miasta. Aż dziw, że coś wyszło przy tej łunie od Portu Łódź :)



A na koniec zupełny pokaz kamikadze. Mgławica Płomień i Głowa Konia z miasta, niemodyfikowanym Canonem i bez guidingu bo padły baterie do laptopa. Coś tam majaczy:


Ciągle się łudzę, że pod podmiejskim niebem można bawić się astrofotografią. Pewnie tak - jeżeli się ma dedykowaną kamerkę oraz robi się zdjęcia w H-alfa. Zwykłą cyfrówką to szkoda zachodu i frustracji. Maksymalny czas przy ISO 800 to 2 minuty. Stanowczo za mało. Cóż, pozostaje ciułać na kamerkę a tymczasem jeździć poza Łódź, na co nie zawsze jest czas i chęci.

poniedziałek, 4 marca 2013

Sesja 20130303 - "odkurzenie" sprzętu.

No wreszcie. Po prawie 3 miesiącach leniuchowania z powody pogody zagoniłem wczoraj sprzęt na małe przewietrzenie. Wytargałem wszystko na działkę i jako tako zestawiłem. Kurcze, ile rzeczy już zapomniałem to aż wstyd powiedzieć. Mimo miejskich warunków skusiłem się na fotografowanie. Przy robieniu zdjęć popełniłem chyba wszystkie możliwe błędy w tej sztuce: złe ustawienie na biegun, rozjechana kolimacja, brak ostrości, brak zrobionych darków, brak guidingu... W sumie dużo by wymieniać. Aż wstyd. Ale ponieważ blog ma mieć walory dokumentalne umieszczam te moje wczorajsze "wypociny", choć wstyd się do nich przyznawać.

M51, 10x120s, 550d unmod, ISO 800, SW150/750, HEQ5

M46, 10x120s, 550d unmod, ISO 800, SW150/750, HEQ5

M101, 10x120s, 550d unmod, ISO 800, SW150/750, HEQ5

sobota, 2 marca 2013

ASTROMAX


W dniu dzisiejszym w OA Bukowiec odbyło się wstępne zebranie miłośników astronomii z regionu łódzkiego i nie tylko mające na celu utworzenie pod egidą OA Bukowiec grupy astroamatorów "Astromax", której głównym zadaniem będzie kontynuowanie dzieła nieodżałowanego ś.p. Pawła Maksyma. Zależy nam szczególnie aby OA Bukowiec nadal pozostał miejscem spotkań lokalnej społeczności zainteresowanej astronomią amatorską, a być może nawet naukową. Istotne jest też propagowanie astronomii na terenie regionu łódzkiego i nie tylko poprzez działalność popularyzatorską. Ważnym elementem jest też współpraca obserwatorium z ESOP. Miło było popatrzeć jak nasza grupa (ok. 10 osób) spotkała się wspólnie snując plany co do dalszej naszej działalności. Choć raz udało się odsunąć na bok wszelkie animozje, jakie trapią środowisko astoamatorskie w Polsce.Bardzo dobrze rokuje to na przyszłość. Ze spotkania wróciłem bardzo zadowolony i podbudowany. Część ludzi znałem już wcześniej, a ci których dopiero poznałem okazali się bardzo fajnymi ludźmi. Patrzę z optymizmem na nadchodzącą przyszłość i nie mogę się już doczekać konkretnych zadań i działać. Paweł - postaramy się działać tak aby być godnymi kontynuatorami Twoich pomysłów.

Grupa inicjatywna. Niektórych brakuje, gdyż się spóźnili :) (fot. Janusz Wiland)


Wymiana doświadczeń w kwestii Canona 1D i 550D. (fot. Michał Kata)

Wystawa FASTRONÓW,  prostych i bardzo ciekawych napędów zaprojektowanych przez p. Janusz Wilanda, służących do wykonywania szerokokątnych fotografii nieba. (fot. Piotr Pastusiak)